☙ Skład Literacki - to miejsce ma znaczenie! ✦ Autorskie wiersze i teksty ✦ Muzyka, grafika i film ✦ Odwiedzaj, oceniaj i komentuj! ✦ ✍ Zostaw swój ślad! ✦ Pozdrawiam wszystkich czytelników! © Artbook
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Publikacja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Publikacja. Pokaż wszystkie posty

☙ Publikacja


Wszechobecny nieład na biurku zniechęcał do pisania. Gorące i wilgotne powietrze wypełniało pomieszczenie. Nawet kaktus w doniczce marniał. Kilka tygodni dumania, szukania pierwszej litery, nowego słowa i sensownego zdania, zdawały się być jakąś bliżej nieokreśloną chwilą. Chodzenie z głową w chmurach przywarło do moich codziennych zajęć. Pewnego dnia odłożyłem nóż do lodówki, a masło do szafy z ubraniami. Do pralki wrzuciłem portfel myląc ze skarpetkami, a do zmywarki wpakowałem talerz pełen makaronu. Świderkom nic się nie stało.

Frustracja sięgała zenitu. Umęczony trwającym stanem, zebrałem w końcu swoje myśli i czekałem na ukojenie przy muzyce Czajkowskiego, Brahmsa oraz Haydna. Wyczuli, że ich potrzebowałem. Grali jak trzeba. Zrozumiałem, że czas na chwilę refleksji. Posmutniałem na chwilę, aby oddać to co ważne dla weny. Przyszła. Od razu zauroczyła mnie swoją wizją. Czyżby wena miała jakieś kontakty z muzą?

Wydobyłem z głębi swojego jestestwa warstwy ukryte pod powierzchnią świadomości. Tam znajduje się jaskinia, w której odbywają się rozmowy z samym sobą. To taki lustrzany obraz naszej postaci, ale o właściwościach drugiej osobowości.

Wena odwiedziła mnie w najmniej oczekiwanym momencie. Przy rozwijaniu papieru. Tak, właśnie tam. Wyszedłem jak najszybciej i rzuciłem się w stronę biurka. Uprzątnąłem je zamaszystym ruchem ręki. I zrobiło się przejrzyście.

Chwytam za świeży obszar moich gorących myśli i uciekam z jaskini. Galopujące neurony wymykają się spod nozdrzy energicznych zdań. Utworzone słowne obrazy przenikają wprost do wnętrza i otwierają kolejne drzwi. Zdaje się, że nie sposób zatrzymać tego procesu. A co jeśli nie zdążę dogonić głównej myśli? No cóż, najprawdopodobniej zgubię się w gąszczu iluzorycznego świata, a potem poszukam drogi wyjścia. Chęć wydostania się z jaskini będzie lepsza niż zabieranie miejsca czekającym w kolejce kartkom. Nareszcie w ciemnej jaskini dostrzegam jasne myśli.

Opublikowali to na głównej stronie najpoczytniejszej gazety. To znaczy z boku, po prawej stronie. Precyzyjniej mówiąc na dole przy reklamie o profesorze psychiatrii, który zmarł w zeszłym tygodniu. Pozostawił fotel i posprzątane biurko. Nakład gazety był dość skromny, dlatego jeszcze tego samego dnia dodrukowano znaczną ilość egzemplarzy.

Autor odkrył czytelnikom pewną tajemnicę. Polegała ona na tym, aby pozostawać w zgodzie ze swoim podświadomym przyjacielem i że jaskinia to taki drugi dom z nieskończoną ilością zamków i kluczy. Czy przyjaciel nie brzmi zbyt poufale? Trudno powiedzieć. Może wydobycie drzemiących w nas emocji, obserwacji, doświadczeń i przelotnych, na pierwszy rzut oka, nic nie znaczących znajomości, jednak coś znaczy. Zapisałem tę myśl. Warta uwagi.

Publikacja rozpoczęła tournee. Bezpośredni język, prosty przekaz i określony kierunek uspokajał wszystkich piszących. Zdumienie na twarzach było tym większe, kiedy znakomici pisarze uświadomili sobie w czym tkwi największy sekret naszych czasów. Publikacja. Prawdziwa tożsamość wyparta słowem.

© Artbook