porośnięte dumą wzgórza
rozrzucają światło
czarny jego strumień
zastyga niczym lawa
w ludzkich skorupach
pęka czasami
pod wpływem cienia
z dala od tłumu
i jego racji
wtedy fala przypływu
srogiej zimy
roznieca żar
niezadowolenia
rzeka spokoju natchnieniem
na przekór i wbrew
zatrutym wodom ambicji
rozsiada się wygodnie
obserwując złowrogi
nurt
© Artbook
Głębokie przemyślenia.
OdpowiedzUsuńTo prawda, przyszło natchnienie i poniosły mnie słowa 😉
UsuńRzeka spokoju bywa zmącona, dbajmy więc o jej czysty nurt, nie zawsze wiemy, co tracimy...
OdpowiedzUsuńjotka
Dokładnie 🙂 Fajnie kiedy nurt naszej rzeki życia bywa niezmącony...
UsuńAle cześciej bywa i wtedy trzeba sie odnaleźć.
zbyt długa obserwacja może nieprzewidywalnie zaowocować...... nie wiemy jak.
OdpowiedzUsuńMoże tak być 😉
UsuńI cóż tym razem autor miał na myśli ? - myśli sobie czytelnik. Wiedząc, że każdy człowiek odbiera innych ludzi przez swój "durszlak" śmiało możemy założyć , że to co myśli czytelnik , że myśli autor będzie raczej jego myślą a nie autora. :) Żyjemy w świecie, w którym nasze zawsze musi być na wierzchu. Każda wymiana poglądów to w powszechnym mniemaniu gra, w której zwycięstwo jednych przynosi ujmę drugim. A przecież jak to ktoś powiedział, można się pięknie różnić. Zaryzykuję więc... Nie próbuję tu odczytać w jakim kierunku biegła Twoja myśl podczas tworzenia Narracji ale podzielę się ad hoc tym co czytając Cię "zobaczyłam" przez swój "durszlak" . Tak sobie pomyślałam, że rezygnacja z siebie, niepodejmowanie lub wycofywanie się z pełniejszej realizacji własnych możliwości nie jest prawie nigdy rezultatem świadomego wyboru człowieka. Nawet wtedy, gdy ludzie stają się świadomi zaprzestania własnych poszukiwań, przyczyn tego stanu upatrują w zewnętrznych okolicznościach i niezmiennych zasadach życia. Tymczasem każdy z nas może coś zrobić dla siebie w tym zakresie, jeżeli potrafi sięgać pełniej do zasobów i źródeł, które są zawarte w nim samym. Trzeba jednak pamiętać, że często na drodze do tego wzniesione zostały potężne lub dokuczliwe przeszkody w postaci własnego zwątpienia, niewiary lub niechęci do samego siebie. Stąd bierze się strach przed płynięciem pod prąd oraz związane z nim bycie innym , a także rezygnacja i bierna obserwacja czy wręcz oddanie "sterów" w swojej łodzi innym. To również stąd pochodzi ta niebezpieczna tendencja do bezmyślnego podążania za tłumem. Niestety rzekę spokoju, o której wspominasz każdy musi znaleźć w sobie sam...:) Przepraszam , że się tak rozgadałam :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZ wielkim szacunkiem przeczytałem kawał dobrego komentarza i bardzo doceniam tak wiele przemyśleń. Cieszę się, że znalazłem tak liczne spostrzeżenia, obserwacje i wnioski właśnie pod tym tekstem. Twój 'durszlak', to dla mnie okazja, aby przyjrzeć się swoim odniesieniom i zobaczyć w zwierciadle tego tekstu odbicie myśli i interpretacji moich czytelników. A twoje wnioski zasługują na uwagę 😉 Stanowisz dla mnie okazję do zatrzymania się i podumania nad interpretacją. A za taki 'durszlak', w którym pozostaje tak wiele głębszych refleksji, to ja bardzo dziękuje, bo stanowią piękny przykład tego jak można trafnie komentować 😁 Bardzo dziękuje i serdecznie pozdrawiam! 🖐️
UsuńWitaj, Artbook(u).
OdpowiedzUsuńKojący nurt Twojej "Narracji" zwodzi i pozwala zapomnieć, że pod powierzchnią często kłębi się wcale niesielankowo:)
Pozdrawiam:)
Bardzo trafne skojarzenia i świetnie to zauważyłaś Lena 🙂
UsuńPod powierzchnią jest więcej tego 'czegoś' 😉
Narracja głęboka i przejmująca. Czuję ten złowrogi nurt i mam obawy... jak nigdy wcześniej... Wiele się zmienia na naszych oczach... tylko po co to?
OdpowiedzUsuńDobrze zauważyłaś Pola, w ostatnim czasie częściej 'czujemy' niż rozważamy racjonalnie coś co nas dotyka jako społeczeństwo. Czujemy na przykład od kilku lat permanentny strach, niepokój i martwimy się częściej o następny dzień. Komuś na tym zależy i ma powody...
UsuńNasza świadomość jest wyjątkowa, szyszynka działa na 100, nie damy się!
Usuń😉
UsuńHmm można sobie różnie interpretować - ale czyż nie o to chodzi? Doszukiwać się tego, co autor miał na myśli, a jednocześnie poszukać odniesienia do własnych przemyśleń lub sytuacji...
OdpowiedzUsuńOtóż to! 😉 Może kiedyś jakiś tekst skłoni cię do interpretacji moich tekstów, pozdrawiam i dziękuje za obecność! 🖐️
Usuń..niesamowity jest Twój przekaz w 'narracji' Artbook'u, przenikliwy, głęboki, niepokojący..
OdpowiedzUsuń.. zatrważający nurt nie wróżący nic dobrego, przeraża mnie..
Dostrzegam przejęcie wywołane twoim odbiorem, czuć emocje i zadumę w komentarzu. Z jednej strony się cieszę, ale z drugiej strony wiem, że prowokuję do przemyśleń nad teraźniejszością i nadchodzącą przyszłością. Poczekajmy. Czas zapewne pokaże więcej...
UsuńBrzmi przygnębiająco...
OdpowiedzUsuńDzięki za wrażenia i skojarzenia 😉
Usuń