No niełatwe to zmagania, które nam towarzyszą. Człowieka boli to i owo, ale jak wspomniałem w tekście, bywamy czasami bezradni. Niemniej jeśli widzę, że można komuś pomóc za cenę własnego szczęścia czy wygody, no to serce reaguje... Cieszę się, że masz podobne podejście 😊
Witaj Lena! To prawda, choćby się tlił, to nadal się pali i nas trzyma 😊 A kiedy wydarza się naprawdę coś dobrego, to rozpala się w nas płomień i robi się cieplej na sercu... Pozdrawiam!
Witaj donka! Tak, rzeczywiście to pewien rodzaj życiowych dylematów - zapewnić sobie czy komuś radość, szczęście, zadowolenie, czy cokolwiek tam dobrego. Ale, wiesz, chyba więcej radości wynika z dawania (impuls) i odkrywania w sobie humanizmu w najczystszej postaci 😊
Bardzo ciekawe spostrzeżenia Sady Sana. Doceniam szczerość i otwartość w temacie!👍😊 A ta iskierka, o której wspominasz, to świetny kierunek. Pozdrawiam i dziękuje za odwiedzinki!
Trafne. Widok płomienia jest hipnotyzujący, ale trzeba pamiętać, że łatwo go zagasić, jeśli jest nieduży. I cóż, w każdej chwili coś się u kogoś dzieje, w każdym zakątku świata.
To prawda. Niewielki płomień można zgasić w chwilę. Zdmuchnięcie pozostawia tylko mały dym, który znika pozostawiając szczególny zapach... Kiedy obserwuję świat i to co się na nim dzieje, łącznie z ludzkimi dramatami i tragediami, no to łapie to wszystko za serce i zastanawiasz się w końcu, czy nie oddałbyś czegoś, choćby kawałka swojego szczęścia, aby choć niektórym ulżyć...
Szczęście to stan umysłu. I pewnie nie tylko. A wiadomo, co tam niejeden wrażliwy człowiek wpuszcza w sieci swojego umysłu i serca, to kiełkuje. Nie żebym żył tylko złymi wiadomościami, ale przejść koło nich obojętnie nie umiem...
Mam dokładnie takie samo podejście w tej kwestii.
OdpowiedzUsuńNo niełatwe to zmagania, które nam towarzyszą. Człowieka boli to i owo, ale jak wspomniałem w tekście, bywamy czasami bezradni. Niemniej jeśli widzę, że można komuś pomóc za cenę własnego szczęścia czy wygody, no to serce reaguje...
UsuńCieszę się, że masz podobne podejście 😊
Witam.
OdpowiedzUsuńPłomyk, nawet najbardziej nikły, może w tych poszukiwaniach dopomóc, więc dobrze, że jest:)
Pozdrawiam:)
Witaj Lena!
UsuńTo prawda, choćby się tlił, to nadal się pali i nas trzyma 😊
A kiedy wydarza się naprawdę coś dobrego, to rozpala się w nas płomień i robi się cieplej na sercu...
Pozdrawiam!
Witam - widzę, że nosisz w sobie ten dylemat wyboru. Płomyk się tli, ale nieraz wystarczy tylko krótki impuls.
OdpowiedzUsuńWitaj donka!
UsuńTak, rzeczywiście to pewien rodzaj życiowych dylematów - zapewnić sobie czy komuś radość, szczęście, zadowolenie, czy cokolwiek tam dobrego.
Ale, wiesz, chyba więcej radości wynika z dawania (impuls) i odkrywania w sobie humanizmu w najczystszej postaci 😊
Życie to równowaga, nie ma szczęścia bez smutku. Zła nie pokonamy ale iskierkę szczęście możemy przekazywać :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe spostrzeżenia Sady Sana. Doceniam szczerość i otwartość w temacie!👍😊
UsuńA ta iskierka, o której wspominasz, to świetny kierunek.
Pozdrawiam i dziękuje za odwiedzinki!
Trafne. Widok płomienia jest hipnotyzujący, ale trzeba pamiętać, że łatwo go zagasić, jeśli jest nieduży. I cóż, w każdej chwili coś się u kogoś dzieje, w każdym zakątku świata.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Niewielki płomień można zgasić w chwilę. Zdmuchnięcie pozostawia tylko mały dym, który znika pozostawiając szczególny zapach...
UsuńKiedy obserwuję świat i to co się na nim dzieje, łącznie z ludzkimi dramatami i tragediami, no to łapie to wszystko za serce i zastanawiasz się w końcu, czy nie oddałbyś czegoś, choćby kawałka swojego szczęścia, aby choć niektórym ulżyć...
Och, gdyby tak ciągle rozmyślać, to nie powinien człowiek być w ogóle szczęśliwy...
OdpowiedzUsuńSzczęście to stan umysłu. I pewnie nie tylko. A wiadomo, co tam niejeden wrażliwy człowiek wpuszcza w sieci swojego umysłu i serca, to kiełkuje. Nie żebym żył tylko złymi wiadomościami, ale przejść koło nich obojętnie nie umiem...
UsuńI właśnie trzeba skupić się przede wszystkim na tym, na co mamy wpływ... A i pomagać też trzeba umieć. A i radości życia mimo wszystko nie zatracić...
OdpowiedzUsuńMądre i wyważone słowa 😊
UsuńTo o czym wspominasz ma ogromne znaczenie.
Cieszyć się życiem, a jednocześnie być wrażliwym na innych...
Pozdrawiam!