ponoć o wielkich marzeniach
nie mówi się zbyt głośno
owszem, gdzieś tam westchną
wspominają i czasami
się spełnią
najgorsze są zwątpienia
zapisane ołówkiem
długopis zawsze się dziwił
że piszemy o życiu
tak niepoważnie
co prawda wymazać można wszystko
zachować niewiele
i napisać dużo
aby mieć
ostatnie zdanie
© Artbook
Życiowa prawda tu się kryje.
OdpowiedzUsuńZgadza się 🙂
UsuńJakże celnie, do bólu...
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za taki odbiór, cieszę się, że udało się tak to 'celnie' uchwycić 😉
UsuńUdany wiersz. Brawo.
OdpowiedzUsuńMoje dotychhczasowe spostrzeżenia:
-planować bardzo dużo,
-głośno o nich nie mówić, może choć połowa się spełni?
- cieszyć się każdą chwilą.
Pozdrawiam.
Z podziękowaniem! 😉 Świetne spostrzeżenia. Dodałbym jeszcze do nich to, aby uwzględniać swoje warunki i możliwości. Mierzyć siły na zamiary oraz mieć swoje zdanie na temat tego co planujemy. Innymi słowy być bardziej odważnym, zdecydowanym i śmiałym w podejmowaniu się swoich wyzwań. To w końcu nasze marzenia 😉
UsuńJa przewrotnie - głośno mowie o tym czego chce, żeby przestrzeń sobie dobrze zakodowała 😄 myśl jest sprawczą, ale powiedzenie na głos ma większą moc 😎.
OdpowiedzUsuńO niepowodzeniach mogę milczeć🙃
A więc wszystko, co wypowiesz, się materializuje? 🤔
UsuńTeż ciekawe podejście Agnieszka i bardzo praktyczne 😉 Kiedy czymś bardzo żyjemy i chcemy osiągać swój upragniony cel, to takie rzucenie tematu wśród ludzi, których cenimy, może okazać się mobilizujące i zachęcające 😉
UsuńA ja myślę, że jednak łatwiej mówić o tych wielkich marzeniach, aniżeli o tych skromnych, z dna serca...
OdpowiedzUsuńjotka
No pewnie, czemu nie 😉 Wbrew pozorom wszystkie mają znaczenie, bo są częścią naszych pragnień, dążeń albo zyciowych celów 😉
Usuń